Użytkownik
Czy nie sądzicie że muszkiety to za mało? Moim zdaniem przydało by nam sie działo. Na początek wiwatówka do huczenia na imprezach a pózniej chetnie takie.
http://www.youtube.com/watch?v=4goqGlku3hE
Offline
Fajne.
Gwintówka odtylcowa.
I lekkie do przewiezienia,co też się by liczyło.
Ja zawsze miałem inklinacje do dużego huku,nawet mundur mam prawie artyleryjski.
W Srebrnej Gorze udało mi się raz strzelić z tamtejszej armaty.
<dumny>
Na początek może być wiwatówka,koledzy z innych grup już mają,tu są fotki z imprezy w Warce:
http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=653 … c&start=90
Niestety nie udało mi się wtedy u nich być.
Offline
Jeśli mowa o poważnej artylerii, to mam zaparkowaną w garażu bombardę na kołach (pierwsza dekada XV. w), kaliber 116 mm. Masa ok 300 kg, Długość z lawetą 2,3m. Przy strzale jest nie huk tylko ryk ale taki że panom wypadają kieliszki z rąk a panie popuszczają w majteczki (autentycznie). To dlatego gdy stoję w pierwszym szeregu , salwa tylnego szeregu nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Offline
Użytkownik
Tak to z działo z Warki jest piekne, Wierna replika m. 1841 w skali 1/2 dzięki czemu jest łatwa do przewożenia. Ma lufę żeliwną z stalową wkładką dostosowaną do kalibru piłeczek golfowych. Amerykanie robią takie zawody w strzelaniu do celu. To dużo bezpieczniejsze niż z ołowiu.
http://www.dixiegunworks.com/popup_image.php?pID=14078
Bardzo ładną sztuke ma też Grzesiek pseudo Manierka. To ten w niebieskim mundurze na zdjęciach z Warki.
Trzeba go ściągnąć na naszą imprezę.
A propos armat, ostatnie zawody Poznańskiego Regimentu Odprzodowego
1 strzał to .5kg prochu, jako przybitka 3 rolki szarego papieru toaletowego:
http://www.youtube.com/watch?v=GnuPMIkibww
Brunio , kto może zrobić takie działo jak pokazałem na linku z dixie?
Ostatnio edytowany przez Saguaro Mike (2010-11-14 22:34:09)
Offline
Beirze się oś od wagonu kolejowego i się toczy na tokarce z długim łożem (oś się "załatwia" z chłopakami z lokomotywowni PKP). PKP prześwietla te ośki Roentgenem , to bezpieczny i "charakterny" materiał (ja z mojej bombardy strzelam na ostro kulą).
Odlewy żeliwne z wkładką stalową to szajs i pedalstwo (o pardon - gejostwo/pederastia), możesz z czegoś takiego co najwyżej cichutko pierdnąć zamiast porządnie strzelić.
Pytanko: czemu ten pan z Dąbrówki Leśnej ucieka od swojego działa ? Kanonier ma stać przy armacie, chyba że jest cipką i boi się swojego sprzętu.
Ostatnio edytowany przez brunio (2010-11-14 23:26:38)
Offline
Saguaro Mike napisał:
http://www.dixiegunworks.com/popup_image.php?pID=14078
Śliczne!!
Z tym działem to tak poważnie?
Offline
Z armatą jest problem z logistyką.
Jak ją przywieść i odwieść z imprezy.
Ja bym na początek pomyślał o moździerzu,
na podstawie z uchwytami do noszenia.
Jakiś mniejszy model żeby można była albo samemu albo we dwóch wrzucić do bagażnika auta.
Gdzie takie można kupić?
Jaki koszt?
Może ma ktoś stronkę z wymiarami to zamówiło by się to gdzieś u nas.
Pełnił by rolę wiwatówki.
Offline
Bob napisał:
Ja bym na początek pomyślał o moździerzu,
(...)
Pełnił by rolę wiwatówki.
Znając nasze problemy ze wstawaniem, chyba raczej budzika ;)
Offline
Bractwo Rycerskie Ziemi Lubelskiej ma na zbyciu moździerz ale to wcale nie jest łatwiejsze do transportu niż armata, strasznie ciężka menda i prochożerna, no i przy strzale trzeba zrobić "padnij" bo fala uderzeniowa może urwać głowę stojącemu człowiekowi. Bob jakbyś go wtaszczył do bagażnika to golf by ci dęba stanął.
Poza tym jesteśmy oddziałem piechoty (przynajmniej ci co należą do 14tki) i na tym powinniśmy się skupić.
Na armatę przyjdzie czas kiedy nasza kolumna czwórkowa będzie dłuższa niż szersza.
Ostatnio edytowany przez brunio (2010-11-15 20:57:03)
Offline
Pomarzyć zawsze można.
Myślałem o mniejszym modelu.
Na pewno takie były.
Tak ze dwa cale?
Jankesi cały czas o Gatlingu wspominają.
Nie możemy być gorsi od nich.
A z tą kolumną to masz rację.
Pożyjemy,zobaczymy.
Offline
Jankesi bez Gatlinga nie dadza nam rady, wiec nie ma co sie dziwic...
Bobie, zamiast przebierac sie w artylerzystow zacznijmy realizowac nasze 'pomysly' z Kazimierza
Nie bedzie glosniej, ale na pewno 'zabawniej'
Offline
SAD czyli Stowarzyszenie Artylerii Dawnej robi różnorakie duże zabawki. Niebawem ma być gotowy moździerz dla 7p.p. od Napoleonki.
Taka armata to niewygodna jak trzeba nawet przemieścić gdziekolwiek. Jak ją staczaliśmy z pagórka w Niepołomnicach to było nas tam co najmniej 6, a weź przewieź to człowieku na jakąś imprezę:)
Z resztą, co najmniej 3 facetów do jednej lufy, nie brzmi dobrze:)
Ostatnio edytowany przez memento (2010-11-15 22:49:57)
Offline
Użytkownik
No tak logistyka jest niewątpliwie istotnym czynnikiem decydującym o funkcjonalności ale to co mają chłopaki z Czerska czy Grzesiek spokojnie da sie przewieźć samochodem z przyczepką.
A co do Jacka który ucieka po zapaleniu to z tego co opowiadał to ta armata była naprawiana już kilkaście razy . Nawet teraz osie jej się jej powyginały. Facet nie żałuje prochu co widać na filmie. Zdarzało sie że armata mu sie odwróciła do góry nogami po strzale. Dlatego pewnie zwiewa.
Offline
Moze by tak zacząć od moździerza oblężniczego na drewnianej podstawie?!Mamy taki w regimencie,kto byl w Dabrówce ten widział!Hałas robi przyzwoity.To nie to samo co armata napoleońska 1847,ale od czegoś trzeba zacząć!
Offline